czwartek, 16 lipca 2015

Prolog

Wszyscy myśleli, że nie żyje. A w tych czasach to bardzo sprzyjająca okoliczność.
Szczególnie biorąc pod uwagę cel jaki przed sobą stawiał.
Zemsta wymagała by tak sądzono...
On idealnie się nadawał do jej wykonania. A do tego zgłosił się na ochotnika.
Gdyby jeszcze parę lat temu ktoś mu powiedział, że będzie pracować dla Czarnego Pana stwierdziłby, że dostał confundusem...
On i czarny Pan? Prefekt, najlepszy uczeń, nigdy nie sprawiający żadnych problemów i ten któremu wróżono szybką karierę w ministerstwie miałby aż tak fascynować się czarną magią?
A jednak...
Pierwszy raz coś co pod tym względem poruszyło na mistrzostwach świata w Quidditchu... Wtedy widział po raz pierwszy śmierciożerców w akcji. Wtedy też postanowił się przyłączyć do Lorda Voldemorta.
Trochę się obawiał, że największy czarodziej wszechczasów nie przyjmie go w swoje szeregi, ze względu na szlamowatych rodziców.
Ale ten którego imienia nie wolno wymawiać był łaskawy. Wybaczył mu tą "drobnostkę" i obiecał wolność.
Czy to dlatego, że jeszcze był wtedy słaby, a może widział w nim ogromny potencjał? To nie było ważne...
Ważne, że dał mu nadzieję na wolne życie, bez ojca planującego mu karierę, bez matki traktującej go jak małego chłopca, który nie potrafi nawet butów sam zawiązać. Bez żadnych zbędnych trosk.
Przed rodzicami wciąż udawał skromnego, grzecznego chłopca.  A oni - wpatrzeni w syna jak w obrazek - wierzyli każdemu słowu.
I dokąd ich to doprowadziło?
Najpierw w depresję po jego rzekomej śmierci.
Później do samobójstwa, popełnionego pod wpływem imperiusa.
Tak kazał mu postąpić Czarny Pan.
A potem zwrócił wolność.
Dał wolną rękę w misji, którą dla niego wyznaczył.
Wolną rękę w doprowadzeniu Pottera do szaleństwa.
Tym właśnie miał się zająć Cedrik Diggory.

7 komentarzy:

  1. Czekaj, czekaj, czy ja dobrze czytam?! To będzie o Cedricu jako śmierciożercy? W życiu bym na to nie wpadła! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zaczyna :-) Diggory śmierciorzercą? Super pomysł...

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja! Świetny styl pisania…
    Pomysł też, chociaż dziwny trochę. Lecę zobaczyć co dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny prolog! :D Zaintrygowałaś mnie, nigdy nie spotkałam się z Cedrikiem będącym śmierciożercą. Swoją drogą, cieszę się, że nie tylko ja pamiętam o tym Puchonie. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo interesujące. Chyba nigdy nie trafiłem na opowiadanie, w którym Cedrik jest śmierciożercą. No i ciekawe, w jaki sposób będzie się starał doprowadzić Harry'ego do szaleństwa? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    opowiadanie mnie bardzo zaciekawiło, więc ot Cedric będzie musiał doprowadzić Pottera do Valdemorta....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń